Zawsze wychodzę z założenia, że wszystko zależy od ludzi jakich spotykamy a dużo można zdziałać rozmową. Tak samo jest i w tym wypadku, jest wiele ekip filmowych z, którymi współpracę ciepło wspominam ale zdarzały się i takie gdzie sama myśl mrozi krew w żyłach. Celem nadrzędnym moim i osoby tu dzież osób od filmu powinno być nie zaburzanie biegu wydarzeń, pamiętanie o Tym że nie jesteśmy sami oraz to, że ma to być jak najwspanialsza Pamiątka dla Was. I moim zdaniem jest kilka kwestii o które warto zapytać a odpowiedzi rozświetlą Wam drogę decyzyjną 😉
– czy gdziekolwiek będzie rozstawiane oświetlenie (kościół, sala)? I takiej sytuacji stanowczo mówmy nie.
– czy w trakcie przysięgi rozstawione zostaną kamery na statywach? Oczywiście trzymamy się tego co powyżej – nie.
– warto zapytać o ubiór, bo raczej nie wpisuje się w obraz ceremonii t-shirt z logo firmy i być może do tego jeszcze brudne adidasy. Jeśli filmowcy będą pracować w odległości od Pary takiej jaką zachowuje mucha przylepiona do lepu, to w takiej sytuacji również chyba lepiej jeśli ów wykonawcy będą wpisywać się stylistykę gości a nie rzucali się w oczy swoją “indywidualnością”
– można również wprost zapytać czy w trakcie realizacji mają na uwadze współpracę z fotografem, jeśli następuje zmieszanie to może warto się zastanowić
Z wielu sytuacji w trakcie całego reportażu można wybrnąć tak a żeby kadr pominął filmowca, który nie zamierza uszanować współpracy. Ale niestety w takiej sytuacji może też ów osoba stać się integralną częścią wielu kadrów.
Od pierwszego ślubu jaki miałem przyjemność wykonać minęło już ponad 10 lat, dzięki temu przeszedłem szerokie spektrum reprezentantek i reprezentantów wszelakich usług związanych z tym wyjątkowym dniem. Dlatego z radością i czystym sumieniem dzielę się tymi osobami z którymi warto podjąć współpracę przy tym wyjątkowym dniu. I tą listę najdziecie o tutaj → Moja lista firm, które bym chciał gdybym tylko był przed ślubem. TAK i to jest prawda, chciałbym zatrudnić wiele z tych osób przy swoim ślubie, ale jestem już po. Ale Wy możecie śmiało skorzystać a niektórzy oczywiście byli i na moim ślubie.
Tutaj mam na względzie dwie rzeczy. Najważniejsza to ta, że chcę reportażem opowiedzieć historię tego dnia. Uchwycić i zarejestrować przygotowania, gdzieś buduje się napięcie a towarzyszą mu te bardzo wyjątkowe chwile kiedy nikt może nie dostrzegać a mama pani młodej wpada w chwilę zamyślenia, tato wychodzi na ogród żeby uporządkować to co chce przekazać w trakcie błogosławieństwa. Mogę też podejrzeć i uwiecznić to jak pięknieje sala przygotowywana na wasze przybycie czy też miejsce plenerowej ceremonii. Te małe skrawki chwil budują opowieść, a co to by była za opowieść jak by zaczynała się od “i weszli do świątyni”, tak czegoś brakuje i jakiś to się nie chce poukładać. Hmmm i tutaj jest ten drugi aspekt, samopoczucia: Waszego, mojego i Waszych najbliższych. Będę kimś totalnie obcym, a w trakcie przygotowań uda nam się nawiązać już relację i będę Pawłem z aparatem a nie jakimś tam “gościem” który pojawił się w kościele i ma zrobić zdjęcia. Dodatkowo warto pamiętać, że te zdjęcia będą naszą pamiątką i zawsze będziemy mogli obejrzeć całą historię, a do albumu czy waszej prywatnej galerii możecie wybrać zdjęcia od ów kościoła.
Jest to bardzo urokliwy, wyjątkowy i pełen emocji nowy trend w fotografii ślubnej. Żeby to wszystko ziściło się jednym miejscu, w jednym momencie wcale nie musicie przygotowywać się oddaleni od siebie kilometrami. Może być to nawet w tym samym budynku a najważniejsze by się przed tym momentem nie widzieć, czyli mogą to być oddzielne pomieszczenia. Jest jeszcze drugi ważny punkt. Żeby się piękno zadziało musimy zadbać o to by miejsce spotkania było puste od osób postronnych. Czyli w ustalone miejsce w ogrodzie, pobliskim lesie czy do salonu udaję się tylko ja Twój narzeczony a Ty po dwóch minutach przychodzisz… lub na odwrót. Widzicie się wtedy pierwszy raz gotowi do tego żeby tego dnia przyrzec sobie miłość. Pojawiają się wtedy najszczersze uczucia, pełne miłości, radości i wzruszenia, dlatego chcę byśmy byli w tym miejscu sami, żeby obecność innych osób być może nie na miejscu czyjś komentarz, chichot zbóżył to co ma nastąpić…
Tutaj warto poprosić rodziców o jedną rzecz. Mianowicie o to by nie dali porwać się pośpiechowi i żeby podchodzili do Was kolejno i dopiero jak jeden rodzić podejdzie to podchodzi drugi. Wniesie to troszkę spokoju do tej sytuacji oraz zapobiegnie temu, że rodzice zaczną się nad Wami kłębić. I unikniemy sytuacji że jedno z rodziców podaje krzyż do pocałowania a drugie już jest obok i robi znak krzyża na czole… Jest to też ostatni moment kiedy spotkamy się z gości i grono ludzi nasz otaczających znacznie się powiększy. Dlatego jeśli chcemy rodzicom podziękować dyskretnie bo może na przykład być dla nich krępujące wystąpienie przed publiką 120 osób to jest to bardzo odpowiedni moment. Nie wyklucza to oczywiście np. puszczonego filmu z podziękowaniami na sali, ale myślę, że tu w “ciasnym” gronie najbliższych po błogosławieństwiem możemy więcej i z mniejszym stresem podziękować pięknymi słowami. Weźcie do pod uwagę 😉
Warto sobie postawić jedno pytanie czy zależy nam na pięknych zdjęciach od naszego fotografa ślubnego któremu za to płacimy. Oczywiście nie uważam że jak goście będą robić zdjęcia w trakcie ceremonii i wesela to nie otrzymacie żadnych dobrych zdjęć. Bo po to jestem a żeby “wycisnąć” co się da z tego dnia ale ów wujkowie, ciecie i kuzynowie bardzo ograniczą mi pole manewru. Co więcej zdjęcia z tych telefonów, tabletów bardzo szybko lądują w internecie czy takimi zdjęciami chcecie się chwalić? Osoby takie działają bardzo instynktownie i nawet nie zdają sobie sprawy jak mogą popsuć kadr a nawet i zaburzyć ceremonię. Na jednej z takich w momencie przysięgi nagle do koła pojawiło się 3 wujków z różnego rodzaju aparatami, ksiądz przerwał ceremonię i poprosił o powrócenie do ławek. Chyba nie zależy Wam na takim zamieszaniu. Polecam wtedy skorzystać z możliwości jakie daje nam Wedding Unplugged – możemy poinformować naszych gości, że fotograf przekaże przez Was link i hasło do fotografii z reportażu które będą mogli pobrać! Myślę że brzmi to wyśmienicie.
To chyba tutaj stres osiąga szczytowe notowania potem już tylko pozostaje pierwszy taniec. Ale i tutaj warto zapamiętać o kilku kwestiach i szkoda że jeśli o nich w nerwach zapomnimy to nie każdy ksiądz przyjdzie nam z pomocą. A mowa tu o tym a żeby pamiętać iż przysięgę składamy SOBIE w przypadku ceremonii kościelnych dodatkowo przed Panem Bogiem ale ksiądz jest tu tylko świadkiem o sobą prowadzącą obrzęd tak więc nie patrzymy na niego i nie jesteśmy do niego zwróceni a do siebie wzajemnie. A po złożonej przysiędze nie musimy pytać ani czekać na zgodę od księdza możemy drugą połowę śmiało pocałować… ale ciii… niech ksiądz się nie dowie że Wam mówiłem. Następnym punktem ceremonii kościelnej będzie znak pokoju, i jeśli tutaj udajemy się do rodziców a żeby na ten znak podać im dłoń. To zachowajmy podobny spokój jaki rodzice mieli zachować na błogosławieństwie. Idziemy najpierw do jednych rodziców i podajemy im dłoń po kolei a następnie do drugich. Jeśli się rozdzielicie to przepraszam ale ja takiej mocy jeszcze nie nabrałem 🙂 I ostatni punkt pod tytułem ceremonia o którym często się zapomina to wyjście i warto a żeby w trakcie kiedy Wy klęczycie i modlicie się po ceremonii. Świadkowie wstają i proszą gości dyskretnie o opuszczenie kościoła. Kiedy goście wyjdą wychodzicie Wy. Bo chyba nie chcemy wychodzić z kościoła jako pierwsi przed pusty kościół lub co gorsza wchodzimy a bokami przeciskają się goście i w samym wyjściu mamy ścisk jak przy wysiadaniu z autobusu w godzinach szczytu.
Jak zapewne zauważyliście w moich pakietach jest taka pozycja “krótki plener tego samego dni” i pojawia się on nie bez przyczyny. Jeśli tylko Wy wyrazicie ochotę to tego dnia wykonam wam kilka zdjęć wykorzystując lokalizację wokół miejsca gdzie odbywa się przyjęcie, dodatkowo wykorzystamy złotą godzinę (jest to godzina przed zachodem kiedy pięknie rozprasza się i wygląda blask zachodzącego słońca) i zajmie nam to maksymalnie 30 minut już wliczając w to tak zwane grupówki (czyli zdjęcia z rodzicami, świadkami, dziadkami, rodzicami chrzestnymi i znajomymi) to Wy decydujecie czy i z kim je robimy. Warto by te osoby o tym wiedziały i były gotowe anie żebyśmy tracili czas na ich szukanie. Jeśli nie uda nam się z racji napiętego grafiku ów dnia wykorzystać złotej godziny. To możemy wykorzystać wnętrze lokalu, pałacu, hotelu gdzie nasze przyjęcie się odbywa. Co ma na celu krótki plener tego samego dnia? Uchwycenie “gorących” uczuć tego dnia, oddanie pięknymi portretami tego jak wyglądacie, gdyż plener innego dnia tyczy się troszkę innymi prawami. Makijaż, fryzura już mogą i raczej nie będą takie same, miejsce też będzie inne. Ale oczywiście i plener innego dnia w sobie też zamyka piękne uczucia które będę starał się w Was pobudzić moimi sposobami. Plener ten ten też trwa dużej z racji na lokalizacje jakie zostaną wybrane, a możemy pojechać wszędzie! Fotografuję wszędzie tam gdzie biorą mnie ze sobą moje pary, dlatego też po podpisaniu umowy dostajecie dostęp do szerokiej listy pięknych miejsc w całej Polsce i nie tylko!